Post autor: JaroXS » 16 września 2020, 10:21
prokopcio pisze:JaroXS pisze:Hej,
Nigdy nie skladam komorami mimo ze mam usztywnienia. Zawsze pakuje bardzo ciasno. Robie tez jakies figury. Nie uzywam worka ochronnego. Czasami wpycham do plecaka wszystko jak popadnie bez ladu i skladu. Po 4 latach stan nadal bdb. Skladanie to ostatnia rzecz ktora sie w lataniu przejmuje.
Pozdrawiam,
Dzięki za Twoją opinię Jaro,
a jeszcze powiedz czy tak przechowujesz jak dłuższą masz przerwę. ( choć chyba Ty przerw nie masz

)
Oczywiście pomijam wilgoci, bo takiego bym się nie odważył przechowywać.
napędowe mam zawsze w szybkopaku luzem, ale klasyka zazwyczaj poskładanego może nie na odpi... ale też nie tak ładnie jak koledzy. Piękne składanie jest dla mnie irytujące
Hej,
przede wszystkim mam tylko jedno skrzydło. Nie jestem zwolennikiem posiadania wielu skrzydeł jeżeli nie latam przynajmniej 2x w każdym tygodniu. Dłuższa przerwa dla mnie to przerwa że w danym miesiącu nie leciałem ani razu. Zdarzały mi się i przerwy 2 miesięczne ale to jest bardzo bolesne dla zdrowia samopoczucia itd. Idę w góry z buta nawet jeżeli to oznacza że będę leciał 5 minut.
Do 2015 roku zmieniałem skrzydło raz na rok. Potem przestałem bo latam obecnie mniej niż kiedyś. Swoje obecne skrzydło Freestyle 3 posiadam 4 lata. Latam na nim PPG, jakieś figury, przeloty i często hike and fly gdzie jest masakrycznie mocno i ciasno pakowane niekomorami (mimo że ma usztwnienia) do ciasnej ultralekkiej uprzęży. Praktycznie wszystkie liny w skrzydle są bezoplotowe. Skrzydło ma 5,8 wydłużenia, także żaden kosmos i ma 22m2. Moje obciążenie powierzchni to 4.6 kg / m2.
Unikam jak ognia:
- zawilgocenia skrzydła. Jeżeli ląduje w trawie gdzie jest mokro, to różyczkę pakuję do auta i w domu suszę zanim ponownie zapakuję.
- nie zostawiam glajta na słońcu.
Pozdrawiam,
[quote="prokopcio"][quote="JaroXS"]Hej,
Nigdy nie skladam komorami mimo ze mam usztywnienia. Zawsze pakuje bardzo ciasno. Robie tez jakies figury. Nie uzywam worka ochronnego. Czasami wpycham do plecaka wszystko jak popadnie bez ladu i skladu. Po 4 latach stan nadal bdb. Skladanie to ostatnia rzecz ktora sie w lataniu przejmuje.
Pozdrawiam,[/quote]
Dzięki za Twoją opinię Jaro,
a jeszcze powiedz czy tak przechowujesz jak dłuższą masz przerwę. ( choć chyba Ty przerw nie masz :) )
Oczywiście pomijam wilgoci, bo takiego bym się nie odważył przechowywać.
napędowe mam zawsze w szybkopaku luzem, ale klasyka zazwyczaj poskładanego może nie na odpi... ale też nie tak ładnie jak koledzy. Piękne składanie jest dla mnie irytujące[/quote]
Hej,
przede wszystkim mam tylko jedno skrzydło. Nie jestem zwolennikiem posiadania wielu skrzydeł jeżeli nie latam przynajmniej 2x w każdym tygodniu. Dłuższa przerwa dla mnie to przerwa że w danym miesiącu nie leciałem ani razu. Zdarzały mi się i przerwy 2 miesięczne ale to jest bardzo bolesne dla zdrowia samopoczucia itd. Idę w góry z buta nawet jeżeli to oznacza że będę leciał 5 minut.
Do 2015 roku zmieniałem skrzydło raz na rok. Potem przestałem bo latam obecnie mniej niż kiedyś. Swoje obecne skrzydło Freestyle 3 posiadam 4 lata. Latam na nim PPG, jakieś figury, przeloty i często hike and fly gdzie jest masakrycznie mocno i ciasno pakowane niekomorami (mimo że ma usztwnienia) do ciasnej ultralekkiej uprzęży. Praktycznie wszystkie liny w skrzydle są bezoplotowe. Skrzydło ma 5,8 wydłużenia, także żaden kosmos i ma 22m2. Moje obciążenie powierzchni to 4.6 kg / m2.
Unikam jak ognia:
- zawilgocenia skrzydła. Jeżeli ląduje w trawie gdzie jest mokro, to różyczkę pakuję do auta i w domu suszę zanim ponownie zapakuję.
- nie zostawiam glajta na słońcu.
Pozdrawiam,