Post autor: fotolot » 01 kwietnia 2018, 19:33  
			Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wiesiek. Skierowałeś swoją uwagę na proces szkolenia jako przyczynę wypadku co w tym zdarzeniu nie miało najmniejszego znaczenia. Poza tym przyczyną zgaśniecia silnika nie jest zalanie gaźnika, ale utrata mocy spowodowana pracą śmigła w strugach wody podnoszonej przez zanurzoną nogę. W rezultacie spada ciąg i pilot leci coraz niżej a śmigło ma coraz więcej wody do przepchnięcia.
   Na jakiej postawie z góry twierdząco odrzucasz jedną z możliwych przyczyn :"...że proces szkolenia  pilota w tym zdarzeniu nie miał NAJMNIEJSZEGO znaczenia"?  A może Ty  znasz bardziej  właściwe przyczyny (- wygląda to na brak świadomości zagrożenia lub decyzję świadomą) ale co sam wyszkolony pilot w takim razie twierdzi o przyczynach - szczególnie by przestrzec innych pilotów(oczywiście może być anonimowo) ?
   Jeszcze raz: ja osobiście nie mam możliwości  określać przyczyn tego wypadku, ale naprawdę warto to zrobić razem z uczestnikiem.Same procesy szkoleniowe również należy bezwzględnie wciąż aktualizować  wg, rozwoju paralotniarstwa, tendencji i właśnie przyczyn, szczególnie tego typu śmiertelnie niebezpiecznych wypadków.
  Zbyszek Ty napisałeś o zupełnie  innym przypadku utraty ciągu ,  przypadek przeze mnie podany dotyczył nie obciążania silnika, a nagłego jego zgaśnięcia  nad wodą i równie dobrze jak dostanie się wody do układu zasilania(tak twierdził  zatopiony) przyczyną może być też zalanie instalacji zapłonowej itp.  tak czy inaczej efektem jest tonięcie pilota najczęściej skrępowanego....
 
			
							[quote="Zbyszek Gotkiewicz"]Wiesiek. Skierowałeś swoją uwagę na proces szkolenia jako przyczynę wypadku co w tym zdarzeniu nie miało najmniejszego znaczenia. Poza tym przyczyną zgaśniecia silnika nie jest zalanie gaźnika, ale utrata mocy spowodowana pracą śmigła w strugach wody podnoszonej przez zanurzoną nogę. W rezultacie spada ciąg i pilot leci coraz niżej a śmigło ma coraz więcej wody do przepchnięcia.[/quote]
   Na jakiej postawie z góry twierdząco odrzucasz jedną z możliwych przyczyn :"...że proces szkolenia  pilota w tym zdarzeniu nie miał NAJMNIEJSZEGO znaczenia"?  A może Ty  znasz bardziej  właściwe przyczyny (- wygląda to na brak świadomości zagrożenia lub decyzję świadomą) ale co sam wyszkolony pilot w takim razie twierdzi o przyczynach - szczególnie by przestrzec innych pilotów(oczywiście może być anonimowo) ?
   Jeszcze raz: ja osobiście nie mam możliwości  określać przyczyn tego wypadku, ale naprawdę warto to zrobić razem z uczestnikiem.Same procesy szkoleniowe również należy bezwzględnie wciąż aktualizować  wg, rozwoju paralotniarstwa, tendencji i właśnie przyczyn, szczególnie tego typu śmiertelnie niebezpiecznych wypadków.
  Zbyszek Ty napisałeś o zupełnie  innym przypadku utraty ciągu ,  przypadek przeze mnie podany dotyczył nie obciążania silnika, a nagłego jego zgaśnięcia  nad wodą i równie dobrze jak dostanie się wody do układu zasilania(tak twierdził  zatopiony) przyczyną może być też zalanie instalacji zapłonowej itp.  tak czy inaczej efektem jest tonięcie pilota najczęściej skrępowanego....