der pisze:
Gdyby Mazby chciał rzeczywiście pomóc w "spełnianiu marzeń" oszukanemu, po prostu wyciągnąłby jednego z Dudzinkowych glajtów z szafy, dał młodemu i powiedział lataj. Oddasz jak się sprawa wyjaśni. A gdyby jakimś trafem nie miał rozmiarówki, to poprosiłby o takową swojego serdecznego kolegę.
Zatem jeśli nie o realną pomoc w tym cyrku chodzi, to o co?
Dobry jest tez zwyczaj, nie pozyczaj".
O co chodzi w tym "cyrku" powiadasz ? - to chyba jest dosc trafne okreslenie.
Przykladowo to co powyzej odegrales, usilujac wciagnac na scene, jeszcze i Dudzinka, to jest akurat tylko Twoj autorski POPIS.

. Jesli wiec pytasz innych o co Ci w nim chodzi, to chyba pragniesz osiagnac smiech na sali...?
Jako kolejno wystepujacy, a szczegolnie zachowujac przy swych komicznych rolach, powage twarzy, chyba tym bardziej jestesmy wtedy "monty python-owsko" absurdalni i jeszcze bardziej dramatycznie-komiczni....?
Przyznaje, ze czasem lubie sztachac sie powietrzem z nieco wyzszych pulapow, wiec moze dlatego, wersje scenek "rzeczywistosci wg. Ciacholota", skojarzylem sobie z takim komicznym kadrem filmowym, gdzie ksiadz, prawil kazanie do wiernych z chwiejacej sie ambony i ciagle mikrofon mu sie na bok przekrecal...
Nieco zagmatwany wstep Mazbyego, by obleciec z czapka, moze i byl takim sobie wystepem.
Ale jak grajacy "kleche" walnal : "Co za bzdurna inicjatywa" , no to publika oszalala- osmiu wstalo i z lapkami w gore, owacje na stojaco mu zrobili (albo mieli puste kieszenie, albo klakiery...?

)
Najstarszy, w masce klauna, co najlepiej wie jak rodzima publike, moze brac pod pic, od razu zauwazyl gdzie Mazby popelnil bledy w swoim monologu.
Jak by najpierw zaczerpnal jego porady, jak to powinien zagrac, albo oddal mu najlepiej ta role. To numer ze zrzuta dla okradzionego, przeszedlby "po mistrzowsku" bez rzadnych wontow...
A nieobojetnego inicjatora i ofiare oszustwa, najprawdopodobniej zadni "kolesie" by tutaj nie obsobaczyli. Insynuacjami o podejrzanychych intencjach albo szyderczym prawieniem kazan o "biednym malym chlopcu"- napewno nierobie... (no to moze jeszcze i za kradzione kupowal wiec trafil na swojego.. ?? ).
W rzeczy samej, istny tu "cyrk kolesiowski". A moze jeszcze i Pelczarem z tamtych rejonow, ktorys by tu maske klauna po swojemu wytarl pod publike....?
