Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 28 grudnia 2021, 16:50
To wrzucę tłumaczenie żeby wszyscy zrozumieli:
Nie było tak źle. Nie panikowałem ani nic, właściwie byłem po prostu sfrustrowany, że pozwoliłem na wystąpienie sytuacji. Dodałem śmieszny krzyk, żeby być śmiesznym. Byłem w trakcie luzowania pasów nośnych (nie uprzęży) i zakładania rękawic, tak aby przepustnica była zablokowana na pełnym gazie. Gdybym miał większą wysokość, zgasiłbym przepustnicę i rozwiązał skręt, ale pomyślałem, że jestem na niekontrolowanym lądowaniu bez względu na wszystko, ponieważ byłem tak nisko. Prawie mi się to przydarzyło wcześniej i wygląda na to, że wspólnym mianownikiem jest chasecam, trymery całkowicie ściągnięte w dół w połączeniu z pełnym gazem. Bez chasecam mój szybowiec jest stabilny w tych warunkach, ale teraz jest oczywiste, że dodatkowy ciężar i opór szybowca wypychają mnie zbyt daleko do przodu poza szybowiec, aż do punktu braku równowagi.
To wrzucę tłumaczenie żeby wszyscy zrozumieli:
Nie było tak źle. Nie panikowałem ani nic, właściwie byłem po prostu sfrustrowany, że pozwoliłem na wystąpienie sytuacji. Dodałem śmieszny krzyk, żeby być śmiesznym. Byłem w trakcie luzowania pasów nośnych (nie uprzęży) i zakładania rękawic, tak aby przepustnica była zablokowana na pełnym gazie. Gdybym miał większą wysokość, zgasiłbym przepustnicę i rozwiązał skręt, ale pomyślałem, że jestem na niekontrolowanym lądowaniu bez względu na wszystko, ponieważ byłem tak nisko. Prawie mi się to przydarzyło wcześniej i wygląda na to, że wspólnym mianownikiem jest chasecam, trymery całkowicie ściągnięte w dół w połączeniu z pełnym gazem. Bez chasecam mój szybowiec jest stabilny w tych warunkach, ale teraz jest oczywiste, że dodatkowy ciężar i opór szybowca wypychają mnie zbyt daleko do przodu poza szybowiec, aż do punktu braku równowagi.