pgforum.pl

Jak widać na załączonym obrazku, do lotu nie jest potrzebna taśma a jedynie linka spida. Trochę trudno się steruje.

Tak zginal nasz kolega Zdzich

Wielu tak zginęło. I podpięty Speed parę razy życie uratował. A jak widać to złe procedury prześladują tego pilota. Zamiast rzucać zapas to próbuje "ratować" sytuację.

Wyczep fajnie zadziałał. Dobrze się domyślam że to taki system bezpieczeństwa ?

Niezły farciarz... Może nie miał zapasu, nawet o nim nie pomyślał, nie szukał itd. zamiast tego ciągnął sterówkę! co to za glajt, że taki idiotoodporny?? A KS nic nie zauważył??

EDIT: Rzucił zapas. Obejrzałem kilka razy jeszcze....

U nas KS nie ma obowiązku sprawdzać czy pilot wszystko przygotował dobrze do lotu. Tam pewnie też bo niby dlaczego ktoś ma brać obowiązki pilota na siebie?

Zbyszek Gotkiewicz pisze:U nas KS nie ma obowiązku sprawdzać czy pilot wszystko przygotował dobrze do lotu. Tam pewnie też bo niby dlaczego ktoś ma brać obowiązki pilota na siebie?

Ja wiem, że nie ma. Ale większość i tak to robi. To dobry zwyczaj, który uratował już nie jeden tyłek...

Walczę z tym żeby w takiej sytuacji obciążać kierownika startu najmniejszą choćby odpowiedzialnością za błędy pilota, bo nawet jeśli takie obciążenie nie ma wymiaru prawnego to ma moralne. Odpowiedzialność spoczywa wyłącznie na pilocie, a czy ktoś z osób będących na stracie zauważy jego błąd czy nie jest sprawą wyłącznie losową.

Gościu spadał na zapasie, dlatego żyje.

Na zawodach parę lat temu była podobna sytuacja podczas final glide na małej już wysokości. Pilot z karabinkami quick out w uprzęży WV xrated z nachodzącym neoprenem kokona na karabinki. Wciskając belkę wypiął jedną z taśm wieszając się wyłącznie na lince od speeda. Wszedł w dynamiczną autorotację nie do kontrolowania. Też rzucił skutecznie paczkę.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wielu tak zginęło. I podpięty Speed parę razy życie uratował. A jak widać to złe procedury prześladują tego pilota. Zamiast rzucać zapas to próbuje "ratować" sytuację.

Ale on rzucil zapas zaraz na poczatku. Tu to lepiej widac:


Drugi karabinek chyba tez ma niezakrecony, tak przy okazji.

Ciekawe czy quick-outy generują więcej sytuacji niebezpiecznych niż z nich ratują... Podobny wypadek widziałem na Kobali dwa lata temu. Pilot z quick-outem na jakiejś żylecie (nie pamiętam dokładnie, ale coś z wydłużenia CCC) startował na zachód. Zaraz po starcie wyczepiła się jedna strona, pilot w rotacji przywalił w dolną część startowiska, na szczęście na tyle łagodnie, że nic się nie stało.

Wciśnięcie speeda nie mogło spowodować wypięcia taśmy z karabinka a jedynie spadnięcie źle zapiętej taśmy. Jak widać nie ma znaczenia czy karabinki są zakręcane czy automatyczne. Najważniejsze są procedury. Ja na przykład nie odpinam skrzydła co powinno mnie zabezpieczyć przed takim wypadkiem. Poza tym zawsze podpinam speeda.
A rzutu zapasem nie widzę na filmie. Poza tym zapas powinien zadziałać. Pilot miał powyżej 200 metrów.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:A rzutu zapasem nie widzę na filmie. Poza tym zapas powinien zadziałać. Pilot miał powyżej 200 metrów.

Widać między 43 a 44 sekundą. I zadziałał

Chrzaszczu pisze:Na zawodach parę lat temu była podobna sytuacja podczas final glide na małej już wysokości. Pilot z karabinkami quick out w uprzęży WV xrated z nachodzącym neoprenem kokona na karabinki. Wciskając belkę wypiął jedną z taśm wieszając się wyłącznie na lince od speeda.

Ouu a to ciekawe co mówisz. Kumple mają te karabinki w sprzęcie akro, i trzeba się trochę namęczyć żeby je odpalić. Nie wiedziałem, że to w ógole możliwe niechcący.

To jest mega rozwiazanie do acro i tez je stosowałem. Uważam, że jest atrakcyjne i bezpieczne. Problem jest w uprzężach gdzie neopren nachodzi na karabinek jak w przypadku WV. Tam te czerwone dzyndzle znalazły się pod neoprenem co doprowadziło do odbezpieczenia, a prawdopodobnie praca na speedzie wyzwoliła taśmę.

Pilot użył zapasu na początku, zapas zadziałał. W 1,17 minucie widać cień otwartej czaszy.

Ok. Widziałem ten cień. Czyli to szarpanie się ze sterówką to tylko po to żeby zgasić skrzydło.

Chrzaszczu pisze:To jest mega rozwiazanie do acro i tez je stosowałem. Uważam, że jest atrakcyjne i bezpieczne. Problem jest w uprzężach gdzie neopren nachodzi na karabinek jak w przypadku WV. Tam te czerwone dzyndzle znalazły się pod neoprenem co doprowadziło do odbezpieczenia, a prawdopodobnie praca na speedzie wyzwoliła taśmę.

Czy na zdjęciu jest na pewno ten karabinek który opisujesz?

Nie, fotka pokazuje ten rodzaj neoprenu (lub jego wykończenie) nachodzące często na karabinki. Quick outy są szersze i mają inny kształt co nasila problem. Odbezpiecza się je ruchem do góry co może uczynić widoczny neopren.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Walczę z tym żeby w takiej sytuacji obciążać kierownika startu najmniejszą choćby odpowiedzialnością za błędy pilota, bo nawet jeśli takie obciążenie nie ma wymiaru prawnego to ma moralne. Odpowiedzialność spoczywa wyłącznie na pilocie, a czy ktoś z osób będących na stracie zauważy jego błąd czy nie jest sprawą wyłącznie losową.

Z tą odpowiedzialnością moralną, to niestety bywa różnie. Chyba podejmujesz walkę z wiatrakami.