Gin Explorer 2
: 27 października 2021, 18:20
Dotarła dziś do mnie paczka z Ginem Explorerem 2. Będę tu w miarę na bieżąco opisywał swoje wrażenia i doświadczenia.
Zaznaczam, że moje doświadczenie ze skrzydłami jest znikome więc większość spostrzeżeń będzie odnosiła się do mojego obecnego skrzydła Ozone Swift 5.
Na początek, po rozpakowaniu pudła kilka obserwacji:
C.d. nastąpi jak znajdę warun do zabawy na świeżym powietrzu.
Zaznaczam, że moje doświadczenie ze skrzydłami jest znikome więc większość spostrzeżeń będzie odnosiła się do mojego obecnego skrzydła Ozone Swift 5.
Na początek, po rozpakowaniu pudła kilka obserwacji:
- Grube olinowanie (Edelrid 8000/U-09, Edelrid 8000/U-05). Wybrałem Explorera 2 ze względu na średnio lekką wagę (odrzucając np. super lekkie Maestro xALPs). Liczyłem, że jak wezmę o pół kilo cięższe skrzydło to dostanę więcej/lepszego materiału a nie grubsze i cięższe liny. Jestem zaskoczony tym bardziej, że Gin ma opcję z lżejszymi taśmami (z Dyneemy) i zastanawiam się jaki jest sens wymiany taśm gdy wszystkie liny są solidne i ciężkie.
- Każda ze sterówek jest zawiązana innym węzełkiem i żaden z nich nie pasuje do tego zamieszczonego w instrukcji obsługi. Niby mała rzecz, prosta do poprawienia, ale dziwi.
- Są normalne aluminiowe deltki. Z tymi softlinkami to oszczędność na wadze żadna, a kłopot przy trymowaniu czy wymianie lin spory. Nie wspominając już sytuacji gdy mi się linki poplątały w niezabezpieczone końcówki softlinków.
Deltki mają plastikowe wkładki zapobiegające przesuwaniu się lin i rozkręcaniu samej deltki. Jedna z wkładek była założona tylko częściowo. Wkładki nie są składane w połowie jak u Niviuka(?) - będę musiał rozpracować jak je zakładać i zdejmować (w instrukcji nie ma o tym słowa). - Taśmy są skomplikowane. Wszystko łączy się ze wszystkim, bloczki, przeplotki itp. - mam nadzieję, że to nie będzie się plątało przy starcie.
C.d. nastąpi jak znajdę warun do zabawy na świeżym powietrzu.