Elektro PPG

[Zbyszek Gotkiewicz]

A gdyby taki dron holował paralotnię a nie pchał? Łatwiej toto po holu "odczepić" od glajciarza, tyle, że start trudniejszy do ogarnięcia w pojedynkę

Już się nad tym zastanawiałem. Taki napęd musiałby generować 60 kg ciągu na linie plus drugie tyle żeby unieść swój ciężar w czasie holu.

[der]

ciacholot
A czy ci droniarze latają zabawkami, które mają średnicę około metra o odkrytych śmigłach i ciągu generowanym przez śmigła, które zanim się rozleci potrafi uciąć dłoń ?
W przypadku pchającego drona trzeba uwzględnić jeszcze jeden bardzo ważny czynnik, którego działania nie da się sprawdzić na sucho.
Czyli zmiana pozycji z pionowej w poziomą i reakcja na "start"z zza pleców przy prędkości postępowej ~30-35km/h w stosunku do wiatru w którym ma się za chwilę znaleźć. Już o konstrukcji, która by taką zmianę położenia umożliwiała nie wspominając. Głupio by było gdyby taki dron podciął pilotowi linki. Nie wierzę natomiast w stabilizację lotu maszynki ważącej około 20 czy 30kg puszczonej w eter jak kamień.

deckard Aby ta beleczka mogła zabrać w pierwszy napotkany komin, potrzebowała by kilkukrotnego wzrostu ciągu a co za tym idzie masy układu.
Przytoczony przykład jest świetnym narzędziem do startu z górki i 5 minutowego lotu 3 metry nad ziemią. A nie oto w tym wszystkim chodzi.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Der. Procedura odrzucenia takiego drona musi uwzględniać uruchomienie Śmigiel i powrotu dopiero na przykład sekundę po odrzuceniu. Dron musi wiedzieć jaką pozycję musi przyjąć i jak to zrobić, oraz musi mieć zakaz wznoszenia się. Do tego chyba jeszcze spadochron w wypadku jakiejś awarii.

[der]

Po sekundzie opadania, takie 20kg będzie dziesięć metrów niżej, mieć prędkość ponad 30km na godzinę i położenie zdecydowanie przeciwne do wymaganego. Chyba, że komplikujemy układ i jak pisałem powyżej konstruujemy mechanizm zmiany położenia drona przed porzuceniem.
Czy próbował ktoś zrzucić choćby malutkiego drona z powiedzmy 4 piętra i bezwładnie opadającego go uruchomić a następnie z powodzeniem wyrównać lot ?

[micro]

W niedzielę około "Sumy" będę przejeżdżał obok Twojej metropolii spiesząc się dalej, ale pozwolisz uścisnąć sobie dłoń?

Mariusz; uściśnij też Łukaszowi grabę w moim imnieniu .

[ciacholot]

Wszystko to dobre pytania. Myślę jednak, że do rozwiązania, ale fajnie, że nasuwają się wątpliwości bo ich rozwiązanie przybliża nas do sukcesu.
Np. jeśli chodzi o pozycję opadania to jeśli nie uda się zrobić tego wirnikami to można będzie pomyśleć o innych znanych metodach stabilizacji pozycji.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Jestem pewien że uda się stabilizacja wirnikami, skoro jest to możliwe w zabawkach czterowirnikowych średnicy kilka cm. Takie coś potrafi nawet zrobić beczkę bo ma coś takiego zaprogramowane. Na wydziale lotnictwa PW jest kółko zainteresowań dronami. Myślę że trzeba szukać wsparcia uczelni.

[CichyBart]

Ewentualnie pfmrc lub rc-fpv, lecz na tym pierwszym ludzie są przyjaźniejsi.
Na pfmrc już nie raz widziałem takie rzeczy, które na uczelniach raczkują...

[prokopcio]

Chłopaki ja staram się nie rzucać słów na wiatr - po prostu musicie mi uwierzyć że się uda . Przeanalizowałem wiele aspektów kluczowych od strony technicznej sterowania. Wiedzy brakuje mi ale to Zbyszek pomoże tak myślę np w problemie związanym z wyważeniem układu - taki dron na plecach zniemia wyważenie układu o 15-20kg przesuwając znacznie środek ciążkości (nie liczyłem o ile) po zrzuceniu środek ciężkości mocno przesunie się do przodu. Nie widzę dużego problemu ze "zrzutem" drona i żeby się ustabilizował, może tylko problemy drobne nie takie, z którymi sobie nie poradzimy.

Ciacholot - ja do niedzieli na Czarnej Górze jestem z dzieciakami (ferie) a szkoda, każde spotkanie z ludziem jest dla mnie ważniejsze od tych wszystkich wynalazków a nawet od samego latania

[Zbyszek Gotkiewicz]

Prokopcio. Uprząż do latania swobodnego pozostaje bez zmian. Jedynie trzeba dodać dwa zamki szybkowyczepne do mocowania napędu umieszczone tam gdzie karabinki. Ciężar silników zrównoważą akumulatory wysunięte przed punkt mocowania. Oblatałem napęd spalinowy z takim mocowaniem i wyniki były zadowalające.

[wroblitis]

Ogólnie z tym dronem jakoś tego nie widzę... ale to co podesłał kilka postów wyżej "deckard" wydaje się być całkiem ciekawym rozwiązaniem. Może jednak iść w tą stronę?

[Zbyszek Gotkiewicz]

Ogólnie z tym dronem jakoś tego nie widzę... ale to co podesłał kilka postów wyżej "deckard" wydaje się być całkiem ciekawym rozwiązaniem. Może jednak iść w tą stronę?

To z filmu daje jakieś kilkanaście kg ciągu. Może 20. Musi być dwa razy więcej zręby dało się latać. Prawdopodobnie użyto najmocniejszych modelarskich napędów tunelowych. No i jest problem, bo byś musiał to wozić cały czas ze sobą co daje w rezultacie elektryczne ppg ze wszystkimi jego wadami.

[der]

Wyważeniem nie ma się co martwić. Jeśli napęd będzie podpięty przez cokolwiek do karabinków, to będzie się latać po prostu przeważoną o 20 czy więcej kg paralotnią. Byle by środek ciągu silników znajdował się co najmniej na wysokości tychże. Co nie jest bez wpływu na zapotrzebowanie ciągu.
Ciągle jednak nie dostrzegam pozytywów takiego rozwiązania ponad osobistą wyciągarkę, bez znaczenia jaką elektryczną czy spalinową.
Może innowacyjność i pozorna funkcja "wróć do domu", który raczej będzie i tak miejscem startu, a to mało kto będzie miał na przydomowym ogródku.
Można oczywiście próbować obrać inny cel, jednak ze względu na ograniczony zasięg nie ma co marzyć o rzeczywistym powrocie do domu.
A po samochód którym tego drona wywieziemy i tak trzeba wrócić.

Poza tym to tylko więcej zmartwień. Bo ukradną, bo popsują, bo jeśli coś nie wypali i odpali jednak ten własny spadochron, to spadnie na drzewo, ulicę, wkurwioną krowę czy druty.
Dobra alternatywna zabawka dla kogoś kto ma dużą łąkę na wszystkie kierunku za płotem, tej samej z której dotychczas latał ppg.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Der. Włóż 20 kg do bagażnika uprzęży, podwieś się i wtedy pisz że to nieistotny problem

[Zbyszek Gotkiewicz]

Der. A jak ukradną, to może pomóc funkcja powrotu do domu

[der]

tak. A po drodze na pewno naładują. Dobrzy ludzie. Moja swobodna uprząż w locie potrafi się zamienić w leżącą zamiast w siedzącą. Klamry się czasem popuszczają. Nie zauważyłem z tego powodu jakichkolwiek anomalii w locie, poza tym, że mało wygodnie. Nogi w kokonie cały czas wypchnięte przed siebie. A no właśnie, a czy latanie na belce i z podkurczonymi nogami ma jakikolwiek wpływ ? Paralotnia nie wie co leci pod nią. Nie ważne jaka to jest masa. Ważne by była rozmieszczona równomiernie na boki i podwieszona w jednym punkcie.
Jak w tandemie. Czy lecąc z ciężkim pasażerem trzeba regulować własną uprząż ?
Ważne, by ustawić odpowiedni kąt generowanego ciągu w trakcie wznoszenia.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Der. Wsadź do bagażnika 20 kg i się podwieś. Potem pogadamy. Te wszystkie zmiany pozycji oraz zmiany nóg mają wpływ na poziom wiszenia pilota.

[Gościnnie]

Taki dron napędowy może być zakupiony przez kilka osób wspólnie latających lokalnie.
Np na 4 osoby: 1 komplet plus trzy dodatkowe komplety baterii

Pierwsza osoba startuje, po nabraniu wysokości wyłącza wirniki, odpina napęd, który ma czujnik grawitacyjny i po 1 sekundzie włącza się sam. Oprogramowanie ustabilizuje pozycję drona w ciągu następnych kilku sekund. Skoro można to zrobić ręcznie, to autopilot tez to wykona:

Musi być minimalna wysokość zrzutu, aby dron sie włączył i ustabilizował
Dron ląduje na startowisku w trybie auto, lub w końcowej fazie lądowania przejmuje go drugi paralotniarz.

Drugi paralotniarz zapina nową (swoją) baterię, zakłada drona na plecy i startuje. Na wysokości odpina, dron ląduje etc...

Potem trzecia osoba i czwarta.

Kierowca, który został na startowisku pakuje drona do bagażnika i jedzie pozbierać kolegów po przelocie

[Zbyszek Gotkiewicz]

Taki dron napędowy może być zakupiony przez kilka osób wspólnie latających lokalnie.
Np na 4 osoby: 1 komplet plus trzy dodatkowe komplety baterii

Pierwsza osoba startuje, po nabraniu wysokości wyłącza wirniki, odpina napęd, który ma czujnik grawitacyjny i po 1 sekundzie włącza się sam. Oprogramowanie ustabilizuje pozycję drona w ciągu następnych kilku sekund. Skoro można to zrobić ręcznie, to autopilot tez to wykona:

Musi być minimalna wysokość zrzutu, aby dron sie włączył i ustabilizował
Dron ląduje na startowisku w trybie auto, lub w końcowej fazie lądowania przejmuje go drugi paralotniarz.

Drugi paralotniarz zapina nową (swoją) baterię, zakłada drona na plecy i startuje. Na wysokości odpina, dron ląduje etc...

Potem trzecia osoba i czwarta.

Kierowca, który został na startowisku pakuje drona do bagażnika i jedzie pozbierać kolegów po przelocie

Pan gościnnie podał fajną procedurę. W głowie pojawił mi się następny problem. W naszym porąbanym systemie trzeba będzie mieć papiery pg i ppg. Chore to wszystko.

[micro]

Kierowca, który został na startowisku pakuje drona do bagażnika i jedzie pozbierać kolegów po przelocie

Zmodyfikowałbym tą procedurę...
Dron sam pakuje się do bagażnika, bagażnik zamyka się automatycznie, samochód odbiera dane lokalizacyjne pilota, odpala i podąża jego śladem... .