fotolot pisze:Jesli w zamiarach przewidywalnego pilota, bedzie wielogodzinny przelot i "swobodny" powrot np. po polnocy. To skoro juz nie ma "genialnego" zamyslu by tak ciezki dron ladowal sobie na posesjach. To skolei trudno bedzie znalezc tak odludne miejsca, wierzac ze nikt w tym czasie sie tam nie pojawi i nie zainteresuje tak od'rzuconym na odludziu, bardzo drogim sprzetem.
To jest pomysł wymyślony przez Prokopcia pod jego potrzeby.
Czyli start z łąki obok swojej posesji i powrót z lądowaniem na trawniku pod domem. Zaprogramowane ścieżki chyba działają tak, że dron leci po prostej do pierwszego POI i rozpoczyna przelot po trasie. Hol za motolotnią do komina to czasem 5-10km o nieznanej lokalizacji - tu pewnie byłoby podobnie.