ciacholot pisze:Dlaczego więc używa się drewnianych śmigieł? Czy tylko dlatego, że tańsze?
I bardzo dobrze, ze sa rozne upodobania i wolnosc wyboru. 
Ja np. w silniku JPX425PUL(boxer bez przekladni), ktory wczesniej przez jakies 500h uzytkowalem w PPG, nawet nie probowalem zamontowac kompozytowego. Bo zmeczeniowo, z tak impulsowym, sztywnym napedem, nie mialoby szansy na nie rozwarstwienie itp. destrukcje. Porownujac odpornosc zmeczeniowa do kompozytu- to drewniane sa do dzis nie pokonane.
 Sporym problemem jest ciezar wlasciwy, uzytego gatunku drewna i nie jednrodna struktura jego rozkladu w tym materiale.  Smigla z twardych gatunkow, zazwyczaj sa ciezkie, a z lekkich  , beda podatne na latwe uszkodzenia krawedzi natarcia ale i na to sa pewne patenty. 
Smigla drewniane w PPG, sa dla takich pieczolowitych koneserow, co sobie przynajmniej raz w sezonie sprawdzaja ich wywazenie i w razie potrzeby potrafia je poprawnie skorygowac.
 Na smiglo ze zle dobranymi elementami klejonki, moze nie byc sposobow i pozornie dobrze wywazone statycznie i tak bedzie dynamicznie robic rozpierduche z napedu(wybite gniazda lozysk przekladni, pekanie koszy, tlumikow, karterow itd).
Oczywiscie ze kompozytowe tez moga miec drastyczne wady wywazeniowe, wynikajace zazwyczaj z nierownomiernego rozprowadzania zywicy, przy przesaczaniu warstw tkanin. Dlatego przy produkcji smigiel dzielonych, bardzo dobrym sposobem jest mozliwosc porownawczej selekcji lopat i testowego ich parowania czy trojkatowania... 
   Lubie drewno, dlatego ze  daje mi wygodne mozliwosci zaprojektowania i wykonania smigla pod wlasne preferencje i potrzeby oraz  umozliwia dokonanie ewentualnej, drobnej korekty profilu przy testach.
 Aby technicznym gapio-laikom, przynajmniej z daleka, takie "drzewnianne  smiglo nie malowalo sie w ich glowach, jako az takie zle.  To kilka razy, profanujac piekno natury,  zakamuflowalem je specjalnie, calkiem na czarno... 
   
Pozdrawiam
Wiesiek